Od lipca 2024 r. rząd zapowiada wprowadzenie programu “Taryfa+”. Oznacza to “uwolnienie” taryf na prąd i gaz, co w praktyce wiąże się z zakończeniem dotychczasowej “tarczy energetycznej”.
Co to dla nas oznacza?
- Wzrost rachunków za prąd i gaz: Należy spodziewać się znaczącego wzrostu cen energii, co z pewnością odczują konsumenci.
- Koniec dopłat rządowych: Dotychczasowe dopłaty do rachunków za energię zostaną wycofane, co dodatkowo obciąży domowe budżety.
- Zielona transformacja “na własnej skórze”: Wzrost cen energii ma uświadomić społeczeństwo o kosztach “zielonej” transformacji i skłonić do refleksji nad jej wpływem na gospodarkę i codzienne życie.
Czy to oznacza, że rząd przestanie nas “łupić” innymi podatkami?
Niestety, nie ma na to żadnych gwarancji. Możliwe, że rząd będzie zmuszony do podniesienia innych podatków, aby zrekompensować spadek dochodów z tytułu dopłat do energii.
Czy są jakieś plusy “Taryfa+”?
- Większa świadomość: Wzrost cen może skłonić ludzi do oszczędzania energii i poszukiwania alternatywnych źródeł ogrzewania i zasilania.
- Inwestycje w odnawialne źródła energii: Wysokie ceny energii mogą przyspieszyć rozwój rynku OZE, co w dłuższej perspektywie może przynieść korzyści dla środowiska i gospodarki.
Czy rząd ma inne wyjście?
Rząd argumentuje, że Taryfa+ jest nieunikniona ze względu na rosnące ceny energii na światowych rynkach i konieczność transformacji energetycznej. Z drugiej strony niektórzy krytycy twierdzą, że rząd mógłby złagodzić skutki Taryfa+ poprzez wprowadzenie programów osłonowych dla najuboższych oraz reformę systemu podatkowego.
Co dalej?
Przyszłość “Taryfy+” jest niepewna. Ważne jest, abyśmy śledzili rozwój wydarzeń i byli przygotowani na zmiany, które mogą mieć istotny wpływ na nasze codzienne życie
Pamiętajmy, że “Taryfa+” to ważny temat, który będzie miał wpływ na nas wszystkich. Warto o nim dyskutować i szukać rozwiązań, które pozwolą nam łagodzić jej negatywne skutki.
